Od ,,Najgorszego człowieka na świecie'' przez ,,Psy ras drobnych'' Olgi Hund, ,,Zapach mężczyzny'' Agnety Plijel, ,,Szklany klosz'' Sylwii Plath, ,,Zapiski z domu wariatów'' Christine Lavant, ,,Milion małych kawałków'' Jamesa Freya, ,,Rehab" Wiktora Osiatynskiego. Przez szpitale, gabinety, morza, oceany i mokre poduszki.
Przez wszystkie wysłuchane przeze mnie historie.
Historie dziewczyn, takich jak ja.
Zamykanych przez pierdolonych strażników i strażniczki patriarchalnego porządku, przez tradycje i religie w klatkach i rolach, które nie są i nie były nasze.
W klatkach uczuć, które możemy odczuwać, ludzi, których możemy kochać, ciał, które mamy stale pomniejszać, rzeczy, które mamy mieć, więcej i więcej.
Więcej rzeczy i mniej nas.
Mówić ,,tak'' kulturze diet, przytakiwać mężczyznom, mówić ,,tak" wszystkim poza samą sobą.
Uczyć się, że mój smutek i moja złość, moja niepewność jest zbędna w tej chwili, ponieważ teraz ma być miło.
Być nazywanymi dziwnymi, nadwrażliwymi, sukami.
Być zbyt gruba, zbyt duża, a potem schudnąć tak bardzo, że prawie zniknąć, zmniejszyć się tak bardzo, że zaczynają mówić, że jesteś ,,dziwadłem''.
W serialu ,,Niewiarygodne" zgwałcona nastolatka zgłasza się na policję. Musi opowiadać swoją historię kilka razy różnym osobom (sic!). Jest zdenerwowana i miesza czasem szczegóły. Dwaj detektywi, którzy prowadzą jej sprawę, nieustannie podważają jej zeznania. Dziewczyna jest tak wycieńczona kontaktem z nimi, że zmienia zeznania i mówi, że zmyśliła historię.
Glennon Doyle w ,,Untamed" opowiada swoją historię odważnie i szczerze i w przeciwieństwie do większości wymienionych przeze mnie twórców - nie używa fikcji, nie tworzy bohaterów, podobnie jak Lena Dunham w ,,Nie taka dziewczyna".
Ja kocham fikcję i potrzebuję jej, nie potrafię wyostrzyć każdego fragmentu mojej opowieści, a może nie umiem jeszcze do końca uwierzyć w każdy fragment, ale dla mnie ogromnym krokiem jest uznanie mojej historii za prawdziwą i ważną. Godną opowiedzenia. W świecie, w którym nasze emocje i nasze opowieści są nieustannie podważane, aż zaczynamy same kwestionować ich istnienie.
Glennon pisze szczerze o zaburzeniach odżywiania, uzależnieniach, chrześcijańskim wychowaniu. O tym, że jako żona i matka trójki dzieci dopiero zaczęła uczyć się słuchać siebie. O tym jak w trakcie terapii małżeńskiej po wielu zdradach jej męża, gdy mówi terapeutce, że nie jest w stanie zmuszać się do seksu z nim, ona radzi jej, by spróbowała seksu oralnego, bo ,,jest mniej intymny" (sic!).
,,Nieposkromiona" jest szczerą i pełną dających siłę, ale też trudnych historii z życia Glennon Doyle. Autorka dzieli się z nami swoją drogą do niezależności, do przeżywania życia w sposób autentyczny, a nie konformistyczny. Bardzo inspirująca i otwierająca historia, która moim zdaniem powinna być lekturą obowiązkową dla kobiet, ale przede wszystkim dla rodziców, którzy mają problem z tym, że ich dzieci są ,,zbyt wrażliwe" (sic!).