Posty

My, którzy wciąż oddychamy (pożegnanie)

  ,,Czy jako przyjaciele czy też jako terapeuci, musimy umieć także przyjąć smierć - smierć nawiązanych przez nas relacji, naszych nadziei i marzeń. Kiedy czuwamy przy kimś, kto umiera, zaczynamy rozumieć, że my także umieramy. Jeśli przyjmiemy tę prawdę, będziemy mieć szansę, by dowiedzieć się kim naprawdę jesteśmy - tam, w największej głębi, gdzie słowa się nie liczą i gdzie panuje niezmącona cisza” J. Frederickson. My, którzy zostajemy.  My, którzy wciąż oddychamy.  Wciąż mamy czas. Dni, w których jesteśmy bardziej lub mniej. Noce, w których prawie nas nie ma. Mamy kolejne szanse.  Możemy edytować nasze życia na setki sposobów. Tysiące myśli, które kotłują się w głowie.  Emocje, z którymi trudno być. Ludzie, z którymi jest jak w Domu. Ludzie, z którymi już nie jest jak w Domu. Pożegnania nigdy nie wyrażone. Lecz jej pełnych życia oczu już nie ma. Nie ma już czasu, kolejnych dni i nocy. Nie dotknie psa i nie przytuli swojego dziecka. Jak to możliwe, że jej życie minęło? Ale my wciąż

Lubię jak świat ma kolory (niewybaczanie)

Nie zapić, by nie zabić (prawdziwego)

31 lat na świecie

Coś we mnie rośnie i nie jest to dziecko

Pornografia (to nie piosenka o miłości)

Przesadzanie jest dobre dla duszy

Tańcząc szaleńczo na bezdrożach. Żywa