Baby I'll be like a wildflower
I live on sheer willpower
I'll do my best never to turn into something
That burns, burns, burns
Like the others baby, burns, burns, burns
Lana del Rey
***
Tęsknię za latem, wiosną i jesienią. Za wszystkimi kolorami świata.
Za ciałem nie kłutym, nie prześwietlanym, nie skanowanym.
Za ciałem bez żelu do USG.
Za ciałem bez elementów w środku.
Których nie mogę zdrapać, wyjąć czy wydalić.
Których nie mogę kontrolować.
Za truskawkami i witalnością.
Za peonią i za jaśminem.
Za lekkim kwitnieniem, orgazmem.
Za budzeniem się i szybkim zasypianiem.
Za zapachem ogniska.
Krąży we mnie gęsta i gorąca.
Proces intra, a przy tym kompulsja.
Odpowiedzialność i atak paniki.
2021 miligramów przeciwlękowych.
Niedomknięte drzwi do szaleństwa.